Zostaliśmy
sami. Tylko ja i ten skurwysyn. Zrezygnowałam z pistoletów, chciałam, żeby
umierał w męczarniach. Chciałam, żeby poczuł ból, taki jak mój, gdy zabił
mojego ukochanego. Chciałam go z całej siły pomścić. Był przypięty do stołu.
Zakleiłam mu taśmą usta, by nie krzyczał zbyt głośno. „Zadarłeś z niewłaściwą
osobą”-powiedziałam. Na początek ubrałam rękawiczki, ściągnęłam z niego spodnie
i koszulek, po czym wzięłam cienki kabel i z całej siły biłam go po całym
ciele. Zwijał się z bólu, ale niestety to była dla niego rozgrzewka przed
prawdziwymi torturami. Do ran otwartych wsypałam sól. Wyciągnęłam nóż i
kreśliłam głębokie rany na jego brzuchu. Ze stołu na ziemie spływała jego krew.
Wytarłam ją przypadkową szmatą. Zapaliłam papierosa, wykurzyłam go do połowy,
po czym zgasiłam resztę na jego brzuchu. Piszczał z bólu. Wzięłam obcęgi i
wyrywałam każdego jego paznokcia. Ledwo żył. Ponownie wzięłam nóż i odcięłam mu
jego męskość. Na koniec wzięłam sznur, zawiązałam mu pętle na szyi i z całej
siły zaciskałam, aż się udusił.
Byłam przy
jego grobie. Rozpłakałam się, brakowało mi go. Kochałam go, a ten dupek go
zabił. Zapaliłam znicz i pomodliłam się. Z kieszeni wyciągnęłam pistolet. Przez
chwile obracałam go w rękach. Przyłożyłam go sobie do skroni, zmrużyłam oczy i
pociągnęłam za spust…
"Na początek ubrałam rękawiczki, ściągnęłam z niego spodnie i koszulek, po czym wzięłam cienki kabel i z całej siły biłam go po całym ciele."
OdpowiedzUsuńKoszulek?
Kocham Cię
Rejnboł <3
Ja już sama nie wiem jak sie to piszę XD zgłupiałam przez was XD
OdpowiedzUsuńJa Ciebie też KC cię :*
<3